WINA PRZY ROZWODZIE

Pisałem już TUTAJ, że koniecznym do orzeczenia rozwodu jest zupełny i trwały rozkład pożycia. Może do tego dojść poprzez stopniowe psucie się relacji pomiędzy małżonkami i ustawanie łączących ich więzi, czy też z uwagi na niezgodność ich charakterów, ale częstymi powodami jest zdrada jednego z małżonków, przemoc domowa (tak fizyczna jak i psychiczna), nadużywanie alkoholu i wiele innych.

Orzekając rozwód sąd orzeka także czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia. Na zgodne żądanie obu stron sąd zaniecha orzekania o winie.

Klienci często liczą na podpowiedź z mojej strony czy w rozwodzie mają wykazywać winę małżonka, czy też – jak to jest zwykle ujmowane – odpuścić sobie pranie brudów. Rozwody, w których nie ustalamy winy są szybsze i mniej eksploatujące psychicznie. Dzieje się tak, dlatego że postępowanie dowodowe możemy wtedy ograniczyć do minimum. Oczywiście przyjmując, że nie ma małoletnich dzieci, bo wtedy nie roztrząsamy też kwestii alimentów, władzy rodzicielskiej i kontaktów. Przy porozumieniu w tym zakresie, postępowanie dowodowe również może zostać mocno ograniczone nawet w sytuacji, kiedy strony mają małoletnie dzieci.

Winę najczęściej wykazujemy przy zdradach, porzuceniach, nadużywaniu alkoholu czy innych używek oraz przemocy domowej. Nie jest to oczywiście regułą i każdorazowo wspólnie z Klientami rozważam najkorzystniejszą w ich zindywidualizowanej sytuacji możliwość. Całkowicie rozumiem skrzywdzonych małżonków, którzy decydując się na rozwód, chcą pokazać drugiej stronie, że do fiaska ich małżeństwa doprowadziło właśnie jej naganne zachowanie.

Ważne jest, że przypisując małżonkom w wyroku rozwodowym winę nie ma znaczenia okoliczność, który z nich ponosi winę większą, a który mniejszą. Wystarczy bowiem wina stwierdzona choćby w minimalnym zakresie, by stronie tę winę w wyroku przypisać.

Fot. Jackson Simmer (unsplash.com)

Inne wpisy